29 maja 2017

Przypadkowe spotkanie z Zulą i Tequilą :)

Hej :) Wiecie - albo dopiero się dowiecie czytając ten post - że Zula i Tequila mieszkają koło mnie i Huga, więc nie trudno na nie wpaść - i tak było też tym razem, kiedy to rodzice wzieli nas na piłkę a później mówili coś, że pójdą z nami na lody - znaczy oni pójdą żreć lody, a my będziemy patrzeć poślinieni jak oni je jedzą :/ Idąc sobie na łąkę patrzymy no i leci blondi z czarną, no i się zaczęła zabawa ! Ja dużo lepiej dogaduję się z Zulą więc poszłam z nią w tany, za to Hugo został z Tequilą bo oni są podobnie złośliwi :D No i w taki sposób rodzice zamiast pójść na lody to spędzili z nami więcej czasu na zabawie na świeżym powietrzu, a dopiero później poszli z nami na te swoje upragnione lody ;) Bardzo lubię ganiać z dziewczynami, więc bardzo się cieszę gdy na nie przypadkowo wpadamy - no a przy okazji jeszcze fajniej jest gdy ciotka Weronika ma ze sobą aparat, bo matce to się nigdy nie chcę nosić aparatu - a tak przynajmniej mamy kilka nowych zdjęć :) 
Więcej na : https://www.facebook.com/pg/hugoandheradogs/photos/?tab=album&album_id=1922641771315993




28 maja 2017

Bezuciskowe szelki dla psa PUPPIA SOFT MORO - recenzja

Hej :) Tutaj Hugo - chciałbym Wam dzisiaj pokazać jakie mam superowe szelki. Mama stwierdziła, że trzeba mi w końcu kupić porządne szelki bez uciskowe bo do tej pory miałem jakieś chińskie za 10zł i się rozciągały i targał. Matka poszukała i znalazła te najpiękniejsze i najbardziej do mnie pasujące. Zaczniemy może od opisu i zdjęcia poglądowego : 

"Szelki dla psów marki PUPPIA to luksusowy, doskonałej jakości produkt. Jest szczególnie polecany dla piesków ras małych i średnich. Miękkie, wyścielane szelki dzięki równomiernemu rozłożeniu nacisku są bardzo przyjemne do noszenia. Doskonale nadają się dla psów wrażliwych, nie powodują otarć.Zaprojektowane przez grupę projektantów, wykonane z najwyższej jakości materiałów."
/zdjęcie ze strony Hubuform na której złożone zostało zamówienie/

Zamówienie zostało złożone 25 marca , i szelki dotarły do nas na prawdę szybko. Nie było żadnych opóźnień ze strony firmy, wymiary podane na stronie pokrywały się z wymiarami które zostały przez nas porobione - dzięki temu idealnie udało się dobrać mi szelki, które nie odstawały tu czy tam, i nie było za luźne bądź za ciasne. Także jeżeli chodzi o realizację zamówienia oraz zgodność z opisem - to wszystko przebiegło w jak najlepszym porządku. Teraz pokaże Wam moje wypasione szelki w pierwszym dniu gdy je ubrałem :
/zdjęcie : Natalia Lecińska/
/zdjęcie : Natalia Lecińska/
/zdjęcie : Natalia Lecińska/
/zdjęcie : Natalia Lecińska/
/tutaj w trzeci dzień używania, zdjęcie : Anna Wałczyk/

Szelki odkąd tylko do nas dotarły mam ubierany praktycznie codziennie - przeżyły spotkanie z krzakami, patykami, badylami, cioranie w trawsku też przeżyły kilkaset razy, wiedzą również co to są zęby innego psa - bo nie raz mnie jakiś ciućmiok za nie wyszarpał [np. moja sister Hera], przetrwały deszcz, a i nawet śnieg się pojawił jeszcze w kwietniu. W sumie to szelki miały spotkanie już ze wszystkim - tak z kupą też, bo raz chciałem się potajemnie natrzeć i nażreć - ale niestety się pobrudziłem. I wiecie co? Dalej wyglądają wspaniale! 
Tak właśnie prezentowały się szelki po całomiesięcznym cioraniu ich - i co? Wyglądają dalej tak samo jak na samym początku! Ja jestem zadowolony, bo nic mi się nie porozciągało, i dalej wyglądam w nich jak jak małe wojskowe psisko [matka mówi, że jak terrorysta!] Kilka dni temu matka wrzuciła je do pralki - wszyscy wyczekiwaliśmy czy wyciągnięte szelki przeżyją pralkowe czyszczenie - i co? Wyszły ładnie pachnące i dalej wszystko było na swoim miejscu :) Tak prezentują się szelki po wypraniu :
/na zdjęciu mają już troszeńke trawki, bo musiałem się w niej położyć:)/

A więc w skrócie : 
-szelki są bez uciskowe
-są bardzo wygodne, nigdy mnie nie obtarły
-są wytrzymałe - przeżyły dużo, a mimo to dalej wyglądają jak nowe
-można je spokojnie prać ale w niskiej temp! [matka prała w 30stopniach]
-są na prawdę ładne - można znaleźć różne wzory
-cena szelek to 75zł [na stronie Hubuform] - matka uważa, że jak na taką jakość to cena jest na prawdę przyzwoita

Podsumowanie : Są to moje i matki ulubione szelki, na pewno nie będą to ostatnie szelki tej firmy - matka stwierdziła, że trzeba wynaleźć jeszcze jakieś innego koloru, żeby były na zmianę, lub na wszelki wypadek, gdy tym się coś stanie. POLECAMY je wszystkim psiakom, które chcą wyglądać czadowo. ;) 
Mam nadzieję, że post Wam się spodobał, i że ktoś kto się wahał nad zakupem szelek tej firmy dokona dzięki mnie właściwego wyboru - a teraz żegnam się z Wami ! Łapa! 
~Hugo

Spacer ze znajomymi po okolicy - las Żywiecki, polana Żywiecka.

Hej! :) Nie tak dawno umówiliśmy się z Tequilą, Zulą i Gizmem na wspólny spacer. Razem z dziewczynami wyruszyliśmy do miejsca gdzie czekał na nas Gizmo - ja [Hugo] jakiś czas temu zanim jeszcze Hera się urodziła, pokłóciłem się z nim o głupotę, więc nasze matki trzymały nas z dala od siebie [Gizmo to Staffordshire Terrier i matka twierdzi, że nie potrzebnie od niego fikam, bo mógłby mi zrobić krzywdę - ja za to jestem nieustraszony i nieśmiertelny i uważam inaczej] Jednak dla sprostowania dodam, ze tego dnia akurat nie miałem żadnego problemu, że Gizmo jest wśród nas. Jednak dla bezpieczeństwa pozostałem na uwięzi [smyczy]. Gdy wyruszyliśmy z umówione miejsca weszliśmy od razu w nasz coraz mniejszy lasek Żywiecki - strasznie jesteśmy oburzeni, bo jakieś ćwoki wymyśliły sobie wybudować tam osiedle i kilkadziesiąt drzewek zniknęło :/ No ale jeszcze jest gdzie chodzić. Powiem Wam, że dużo kleszczy tam jest! Nasze matki non stop coś z nas ściągały, jak nie Zula miała to Hera, jak nie Hera to ja. Ale żaden nam się nie wbił na szczęście. Hera z Zulą i Tequilą to wariatki, a w szczególności Zula i Hera - one jak się już razem 'odpalą' to ganiają jak szalone... Ja to już za stary jestem chyba, i z Gizmem po prostu podziwialiśmy okolicę. Ciotka Weronika zabrała ze sobą aparat- więc porobiła kilka zdjęć, ale ja nie miałem wcale na nie ochoty więc starałem się być nie uchwytny. Na więcej zdjęc zapraszam tutaj :
https://www.facebook.com/pg/hugoandheradogs/photos/?tab=album&album_id=1920408324872671
oraz :
https://www.facebook.com/pg/Tequila-Zula-1017049695009719/photos/?tab=album&album_id=1342715395776479



27 maja 2017

Wygrana w konkursie Wielkanocny na grupie Psy z serduszkiem - zestaw obroża+smycz od firmy Falcon

Hej:) Jakiś czasu temu na grupie Psy<3 na facebooku zorganizowany był konkurs na najlepsze zdjęcie Wielkanocne w którym oczywiście wystartowaliśmy. Przesłaliśmy takie oto zdjęcie :

I wygraliśmy ! :) Za pierwsze miejsce był do wygrania dowolny zestaw obroża+smycz od firmy Falcon. Po rozglądnięciu się co firma ma do zaproponowania udało nam się wybrać materiały z których poprosiliśmy o komplecik. Komplet który sobie zażyczyliśmy miał być dla Huga. Po 4 dniach komplet był już gotowy i dostaliśmy takie oto zdjęcie :

Był to okres między świętami a weekendem majowym, więc poczta oczywiście miała małe opóźnienie przez co musieliśmy się uzbroić w cierpliwość i wypatrywać listonosza przez okno :D W końcu komplet dotarł i prezentował się dużo lepiej niż na zdjęciu które dostaliśmy od firmy ! :)  Od razu zabraliśmy się do przymierzania - wszystko pasowało. Zrobiliśmy nawet kilka zdjeć, ale Hugo niestety w ten dzień nie miał ochoty na pozowanie - co widać po jego minach haha :) 





Jeszcze raz chcielibyśmy podziękować firmie FALCON za świetną nagrodę - my zabieram się do testów i za kilka miesięcy damy znać jak się miewa nasz komplet ! :) A tymczasem machamy do Was łapkami na pożegnanie i uciekamy na spacer! :) 
~Hugo

21 maja 2017

Wiosenny spacer na skałki Twardowskiego 25 marca

Hej !:) 25 marca w piękną wiosenną dosyć ciepłą sobotę wybraliśmy się na spacer na Skałki Twardowskiego - Zakrzówek. W zimie niestety nie spacerowaliśmy za dużo, a już na pewno nie robiliśmy dłuższych wypraw -więc był to nasz pierwszy dłuższy spacer. Pogoda była przyjemna - nie było ani za zimno ani za gorąco, można powiedzieć, że w sam raz. Podczas spaceru włączyliśmy sobie aplikację która mierzyła nam ile km przeszliśmy oraz czas - gdy wróciliśmy pod dom okazało się, że przeszliśmy równe 10km w 3 godziny. Jak dla mnie niezły wynik, jak na pierwszy po zimowy spacer. Na skałkach zatrzymaliśmy się na kilka zdjęć, które można znaleźć na naszym fanpage H&H Dogs , tutaj wrzucę jedynie kilka na zachętę. Nasza droga powrotna wyglądała mniej ciekawie niż droga do celu - postanowiliśmy wracać drogą przy głównej ruchliwej ulicy z tramwajami, rowerami i masą ludzi - żeby przyzwyczaić Herę do huku, do tramwai no i do mijających nas ludzi. Obawialiśmy się, że będzie to męka zarówno dla niej jak i dla nas - ale nic bardziej mylnego - po pierwszym tramwaju który nas minął Hera praktycznie przestała zwracać na nie uwagę, huk dobiegający z ulicy jej nie przeszkadzał, a ludzie którzy nas mijali nie byli obiektem jej zainteresowania. Gdy doszliśmy już do domu wszyscy padliśmy zmęczeni i zrobiliśmy sobie sobotnią popołudniową drzemkę ! ;) 





Na większą dawkę zdjęć zapraszamy TUTAJ 

13 maja 2017

W Górę Bulle XIV Jaworzynka czyli jak spędziliśmy cały dzień poza domem!

Hej! Z tej strony znowu Hera! Pamiętacie jak miesiąc temu pisałam Wam o świetnym spacerze W Górę Bulle ? :) A więc słuchajcie ! Tym razem również wybraliśmy się na prześwietnie zorganizowany spacer WGB do Jaworzynki - był to wyjazd dwudniowy sobota-niedziela, niestety my pojechaliśmy tylko na jeden dzień - sobotę. Wyjechaliśmy z domu o 8:30 na miejscu byliśmy po 11, spacer rozpoczynał się o godzinie 12. Organizatorzy wybrali na sam początek do pokonania mega wielką górę - matka prawie nam na zawał zeszła, ale dała sobie radę. Byliśmy z niej dumni :) 
A widzicie ! Bym zapomniała wspomnieć - Hugo był od samego rana obrażony i strzelał co rusz mega focha. Powiem Wam, że przez tyle czasu co go znam to nigdy wcześniej nie zachowywał się tak paskudnie ! Matka wygrażała do niego, że go gdzieś zostawi, jeżeli się nie zacznie zachowywać normalnie. Serio jamnik był nie do zniesienia, nawet ja go miałam w pewnym momencie dość. Wracając do spaceru - po pokonaniu wielkiej góry było już tyko z górki - po drodze mieliśmy kilka postoi na piciu i złapanie oddechu. Trasa nie była długa - 10km, więc nie zmęczyliśmy się jakoś bardzo. Postoje spędzaliśmy ze swoimi Pokerkowymi znajomym. 
Spacer skończył się około godziny 15, jednak nie był to koniec atrakcji - po spacerze wszyscy zebraliśmy się w jednym miejscu, i były mini konkursy i można było powygrywać nagrody. Niestety tym razem nie udało nam się nic wygrać :( O godzinie 18 miało rozpocząć się szkolenie - więc mieliśmy czas na krótki odpoczynek, spacerowaliśmy po ośrodku Jano, i świetnie się bawiliśmy. Niestety o 18 zmęczenie już wygrywało, jamnik dawał pokaz swoich fochowych umiejętności, a rodzice również byli już prawie bez sił. Oczywiście gdy zaczęło się szkolenie zaczęło też padać. Ja ćwiczyłam z ojcem, a Hugo poszedł z matką. Byłam bardzo zmęczona i nie chciałam wykonywać wszystkich poleceń - podobnie jak Hugo, który nawet przysmaka nie chciał zjeść - taki był zmęczony. Matka dała sobie spokój i poszła z nim na bok. 
/zdjęcie zrobił wujek Mateusz Strumińki/ 
Po szkoleniu mieliśmy się zbierać do domu, zaczynało się ogniskowanie - na którym niestety nie mogliśmy już zostać, posiedzieliśmy w świetnym towarzystwie, rodzice sobie rozmawiali, Hugo dalej pokazywał wszystkim jaki potrafi być wredny,niezadowolony,groźny, i równocześnie nieszczęśliwy :D Ale ja też już byłam nieźle zmęczona - Pokerkowe ciocie jeszcze chwilkę mnie pomęczyły różnymi komendami które znałam i dostałam za nie wspaniałe smaczki mniam mniam. Nawet jamnik pokazał, że potrafi conieco :) Po godzinie 20 rodzice w końcu zapakowali nas do samochodu i ruszyliśmy do domu. Finalnie chwilę po godzinie 23 położyliśmy się wszyscy spać :) 
Powiem Wam to był świetnie spędzony dzień! Byliśmy padnięci jak nigdy wcześniej ! Jak dobrze, że cała niedziela została nam na odpoczynek - za to reszta w niedzielę kontynuowała wspaniała zabawę - wyruszyli na grę terenową! Zazdrościliśmy im bardzo, mamy nadzieję, że za rok rodzice zabiorą nas do Jaworzynki ale już na dwa dni z noclegiem! :) 
Na dzisiaj to tyle, pisała do Was wasza wspaniałą Hera.  Żegnam się z Wami - łapa psiarze! 
AAA bym zapomniała !
Zapraszam do obejrzenia zdjęć - a jest ich na prawe sporo! na naszego fanpage :
https://www.facebook.com/pg/hugoandheradogs/photos/?tab=album&album_id=1916853988561438

10 maja 2017

Kwietniowa Paka Zwierzaka - Słodki Kwiecień :)

Hej :) Dzisiaj zapraszamy do obejrzenia zawartości kwietniowej Paki Zwierzaka - Słodki Kwiecień. Paka przyszła do nas 25 kwietnia, czyli standardowo w ostatnim tygodniu danego miesiąca :)

Zdrowotne talerki O'canis
"Prozdrowotne talarki z koziny lub strusia z dodatkiem siemienia lnianego dla dobrej kondycji skóry i sierści. Odpowiednie dla wszystkich psów"
Talarki już oczywiście zjedzone - nie wiem czy to przez to, że są prozdrowotne ale obydwa psiaki jak dostały po talarku to najpierw się nim pobawił a dopiero później zjadły :) Jak dla mnie przysmak bardzo fajny - skład jest bardzo przyzwoity, lubimy przysmaki które nie są napakowane chemią :)
4,5/5


Zabawka Dingo
"Pluszowy potworek wykonany z najwyższej jakości materiału. Po naciśnięciu zabawka wydaje piszczący dźwięk, co dodatkowo stymuluje psiaka do zabawy"
Zabawka była bardzo oryginalna - potworek jak dla mnie był przeuroczy, jednak akurat tą zabawką zainteresował się mój mały czarny jamniczy potworek, który rozbroił zabawkę w 10 minut :) Nawet nie zdąrzył wychwycić, ze zabawka piszczała - co nie co zobaczycie w zdjęciach poniżej :) zabawka przyniosła dużo frajdy, która niestety trwała krótko - więc duuuży minus za trwałość :)
3/5

Zabawka Yarro
"Winylowa zabawka w kształcie piłeczki, Wydaje piszczący dźwięk, idealna do gryzienia i aportowania"
W momencie gdy nasz mały potworek demolował wyżej wymienioną zabawkę, Hera zabrała się za piłkę - i miała okazję pobawić się nią sama, była wręcz nią zachwycona :) O dziwo piłka wytrzymała i jest z nami dalej - będziemy ją zabierać na spacery :) 
5/5

Makaron instant - O'canis
"Mięsne danie dla psa, idealne w podróży. Bez gotowania! Posiłek wyprodukowany w 100% z mięsa suszonego, nie zawiera cukru, sztucznych dodatków i wypełniaczy. "
Pierwszy raz spotkałam się z takim produktem dla psów - pewnie zabierzemy go ze sobą w jakąś dalszą podróż i wypróbujemy - na ten moment przypomina mi to naszą ludzką "zupkę chińska" i szczerze mówiąc jestem ciekawa czy moim potworkom to posmakuje :) Nie oceniam, ponieważ do tej pory nie spróbowaliśmy :) 


Naturalne ciasteczka PasiBrzuchy
"PasiBrzuchy Szprotka Marchewka to domowej roboty super aromatyczne rybne ciasteczka, którym nie oprze się żaden psi smakosz"
Niestety nie było nam dane spróbować ciasteczek ponieważ gdy je otworzyliśmy były zepsute - ALE ! no właśnie wielkie ale ! po zgłoszeniu do Paki Zwierzaka, że nasze ciasteczka były niestety zepsute, i żeby w jakiś sposób zgłosić, że tak mogło się też stać komuś innemu - dostaliśmy od Paki Zwierza przeprosiny, ALE ! to nie wszystko ! :) dodatkowo miłym zaskoczeniem była paczuszka od Pasi Brzuchy - firma w ramach przeprosin wyprodukowała nam jeszcze jedne ciasteczka, plus dostaliśmy w gratisie ciasteczka z czarnuszką - pokażemy je na pewno na naszym fanpage ! :) Na prawdę jesteśmy mile zaskoczeni, nie dość, że dostaliśmy dwa opakowania na pewno świetnych ciastek [jeszcze nie spróbowaliśmy bo dzisiaj doszły!] to na dodatek dostaliśmy liścik z przeprosinami - szok, pozytywny szok!! :) 

Miska podróżna Trixie
"Podręczna miska podróżna po złożeniu zajmuje niewiele miejsca. Jest doskonała podczas podróży i dłuższych spacerów"
W pudełku znalazł się też gadżet dla nas właścicieli - ale nie tylko dla nas, jest to przenośna miska dla psa idealna na jakąś podróż. Zajmuje na prawdę mało miejsca :) 
5/5
Kiełbaski z bażanta O'canis
"Zdrowy przysmak, zawierający 100% mięsa z bażanta"
Kiełbaski zniknęły bardzo szybko, i bardzo smakowały i jednemu i drugiemu psiakowi. Kiedyś pamiętam był już podoby produkt ale na pewno nie z bażanta :) Jak dla nas super produkt :) 
5/5

I to by było na tyle :) Całość pudełka oceniamy 4/5 - poprzednie Paki bardziej podbiły nasze serca, jednak ta była też na prawdę dobra :) Z niecierpliwością czekamy na kolejną edycję, a teraz zapraszamy na kilka zdjęć: