28 października 2016

Photo post, czyli mała dawka zdjęć :)

Hej:) Dzisiaj postanowiłam wrzucić tutaj post, w którym zbyt wiele pisać nie trzeba - zapraszam, na małą dawkę zdjęć Hugona ! :) 










18 października 2016

Wrześniowa Paka Zwierzaka - zdjęcia, moja opinia, zadowolony Pies - zapraszam!

Hej ! Wiem, że posty o Pace Zwierzaka były zazwyczaj po jej otrzymaniu, ale chciałam zrobić pewnego rodzaju test - zobaczyć jak sprawdzi się post w którym to pokazuję zawartość łącznie z moją opinią na temat danego produktu już po przetestowaniu go ! Nie wiem jeszcze, czy jest to dobry pomysł możliwe, że przy kolejnej Pace Zwierzaka zrobię to jeszcze inaczej :) No ale nic, zapraszam do poczytania i zobaczenia zawartości wrześniowej Paki Zwierzaka :


Zabawka Dingo
"Bawełniany gryzak dla psa. Produkt wyróżniony na międzynarodowych targach za innowacyjność. Zabawka idealna do gryzienia, szarpania, aportowania. "
Z początki byłam nijak nastawiona do tego produktu - jednak mój piesek po prostu pokochał ten szarpak! W drugim dniu od otworzenia paczki szarpak został już lekko uszkodzony przez mojego małego rozbójnika. Zabawka w tym momencie wygląda jak wygląda - został z niej jedynie materiał, ponieważ wata ze środka została wybebeszona :D Mimo wszystko oceniam zabawkę na prawdę wysoko, i uważam, że była na prawdę solidnie wykonana :) 
5/5

Zabawka Hantel Comfy
"Gumowa kość oraz winylowy hantel są idealne do gryzienia i aportowania. Zapewnia dawkę radości i zabawy dla każdego psa"
Ta oto piękna pomarańczowa zabawka w kształcie hantelka piszczała... tak piszczała przez cały jeden dzień :D Po chwili niestety mój zdolny piesek wepchał gwizdek do środka i zabawka już nie piszczała - jednak do tej pory jest w całości - co na prawdę rzadko się zdarza ! Zauważyłam jedno, Hugo ma rok - w ciągu tego roku zmieniło się jego podejście do zabawek - szarpaki uwielbia, tak samo jak piszczące zabawki, jednak w momencie kiedy coś już nie piszczy to zazwyczaj odstawia zabawkę w kąt i od czasu do czasu sobie o niej przypomni :) Hantelek pewnie nie został jeszcze rozszarpany, ponieważ wykonany jest z grubszej gumy, którą na pewno jest mu ciężej rozerwać :)
4,5/5

Przysmak Minis 8w1
"Pyszna, niskotłuszczowa kombinacja składników, wzbogaconych o cenne witaminy. Przekąska nie zawiera glutenu ani dodatku cukru. Świetnie nadaję się dla psów w każdym wieku, także dla pupili z wrażliwym żołądkiem" 
I tutaj może niektórych zdziwię - ale opakowanie nie zostało jeszcze do końca zjedzone :) Spróbowaliśmy tych przysmaków tak naprawdę dwa dni temu, może ze względu też na skład - w którym jest więcej ryżu niż np. samego mięsa. Mimo wszystko naszemu Hugonowi zasmakowało - według mnie ten przysmak jest idealny jako nagroda, lub do uczenia się komend, ponieważ nie są to duże kawałki. 
4/5

Kość z wołowiną 8w1
"Pyszna i zdrowa przekąska o bardzo niskiej zawartości tłuszczu. Smaczna wołowina zawinięta w wysokiej jakości skórę wołową. Bez sztucznych barwników i wzmacniaczy smaku. Doskonała dla psów w każdym wieku"
Ta oto kość została porwana jako jedna z pierwszych rzeczy z pudełka, oczywiście wystarczył jeden cały dzień i z kości nic nie zostało - Hugo bardzo lubi rzuć tego typu kości.:)
4,5/5

Paski mięsne - Comfy
"100% naturalny przysmak wykonany z najwyższej jakości suszonego mięsa. Bez barwników i konserwantów. Produkt jednobiałkowy, idealny dla psów w każdym wieku, a także alergików"
Skład jak najbardziej na plus, smakować też na pewno musiały bo znikły w oka mgnieniu ! :) Nawet nie wiem tak naprawdę kiedy daliśmy Hugowi ostatni pasek :) 
5/5

Kabanos - Planet Pet
"Zdrowy przysmak, zawierający 100% mięsa. Psiaki je kochają!"
I tutaj nie muszę chyba zbytnio komentować - jak wiadomo Hugo bardzo lubi te kabanosy, więc gdy tylko sobie na niego zasłużył - dostał go i zjadł ze smakiem. 
5/5

Kupon rabatowy i prezent z okazji miesiąca zdrowych zębów - Fera.pl
No i tutaj niestety nie wiem jak opisać ten produkt - a mianowicie chodzi mi o to, że jak można się domyśleć w środku znalazły się 3 sztuki dentastix'ów pedigree. Niestety jak wiadomo pedigree w swoich karmach jak i przysmakach prawie w ogóle nie ma mięsa, a większość produktów to sama chemia. Długo zastanawiałam się czy podać dentastix'a Hugonowi - postanowiłam sprawdzić jaka będzie jego reakcja na tego typu produkt - pies bardzo się ucieszył gdy miał go dostać, niestety po tym jak już mógł to schrupać powąchał i odsunął się od niego - koniec końców zjadł, jednak widać po nim było rozczarowanie i minę pt. "Co Ty mi tu matka dałaś?!" Jednak z drugiej strony wiadomo - miesiąc zdrowych zębów, pedigree chce się rozreklamować, polecają to niektórzy weterynarze, którzy mają podpisany kontakt z tą firmą... jednak jak dla mnie niestety ale dodawanie tego produktu do tak fajnej Paki, to niezbyt dobry pomysł:) Resztę dentastix'ów pewnie komuś podarujemy.
0/5

- - - - - - - - - - 
I to by było na tyle, jak widzicie z większości produktów byliśmy zadowoleni, jedynie to pedigree jak dla mnie - niewypał :) Tak jak pisałam notka ta ukazała się na prawdę bardzo późno, i ni wiem czy ktoś ją teraz w ogóle zauważy - bo wiem, że niektórzy z Was czekali na moje posty dotyczące Paki Zwierzaka, w tym momencie czekamy na informację, kiedy to Paki październikowe będą wysyłane, i wydaję mi się, że post z Paką październikową pojawi się dużo, dużo szybciej - kilka dni po otrzymaniu jej.:) A teraz zapraszam na dawkę zdjęć Paki oraz Hugona :) 












15 października 2016

Wakacyjna Gubałówka - czyli ostatni post z wakacji:)

Hej!:)
Po małej przerwie w końcu znalazłam chwilę i ochotę przede wszystkim, na napisanie ostatniej już wakacyjnej notki - a mianowicie notki przedstawiającej zdjęcia z Gubałówki. Tak w ostatni dzień moich wakacji w górach wybraliśmy się na wszystkim na pewno znanym Gubałówkę. W domku lekko ogarnęliśmy rzeczy i co nieco pochowaliśmy już do walizek, poubieraliśmy się i poszliśmy w stronę Gubałówki - ale, że już było koło godziny 13-14 stwierdziłam, że zanim dojdziemy na górę to znowu będzie ciemno, a akurat za 5 minut miał być bus - i tak oto jak ostatnie skończone lenie, wyjechaliśmy busem na Gubałówkę:)



Pogoda była bardzo ładna - bo jaka mogłaby być w przedostatni dzień naszego pobytu, a ostatni zwiedzania... :) Ale przynajmniej kilka ładnych zdjęć udało mi się porobić. 



Postanowiliśmy nie kończyć podróży na Gubałówkę jedynie na znanym punkcie widokowym, tylko poszliśmy dalej w górę deptakiem z przeróżnymi pamiątkami. Po drodze zobaczyłam kapliczkę, której szczerze mówiąc nigdy wcześniej nie zauważyłam... 



Z tego zdjęcia byłam ogromnie zadowolona, jednak ludzie stojący niedaleko musieli mieć niezły ubaw - boje się os, pszczół i tym podobnych latających owadów, a gdy ta oto ze zdjęcia postanowiła odlecieć ja aż podskoczyłam ze strachu do tyłu i o mało się nie wywróciłam... :D





Zbliżaliśmy się już prawie do końca, mieliśmy podejść jeszcze pod kolejkę Butorowy Wierch, jedna w brzuchach burczało nam na tyle, że postanowiliśmy powoli wracać do upatrzonej restauracji. W między czasie przejeżdżał koło na Pan na swoim traktorze, oraz czwórka panów na swoich ubłoconych maszynach :) Jeden widząc, że robię zdjęcie pokazał mi nawet peace :) 




Obiad i zarazem pobyt na Gubałówce zakończyliśmy goframi ! :) I udaliśmy się w podróż powrotną na piechotę do domku :) 

I to by było na tyle, tak oto wyglądały moje tegoroczne wakacje, szczerze mówiąc nie były to moje wymarzone wakacje, jednak w tym roku zdecydowaliśmy się akurat na góry, prawdopodobnie w następne wybierzemy się ponownie nad morze, ale tym razem w zupełnie inne miejsce, aby pozwiedzać kolejne miasta i atrakcje w nich dostępne :)

6 października 2016

Wycieczka na Morskie Oko część2

Zapraszam do poprzedniej części wyprawy na Morskie Oko do notki poprzedniej, tak jak wcześniej pisałam - wyprawa dłużyła mi się i dłużyła i ani nie było widać Wodogrzmotów ani tym bardziej Morskiego Oka.. 

... drogę umilały mi takie oto muchomorki, którym porobiłam bardzo dużo zdjęć. Szczerze rzadko zdarza mi się zobaczyć rosnącego gdzieś muchomora więc bardzo cieszył mnie ten widok.

Podążając za muchomorami dotarliśmy w końcu do Wodogrzmotów - gdy zobaczyłam ile jeszcze drogi przed nami to lekko się załamałam i nie wiedziałam czy zdążymy tam dotrzeć przed ściemnieniem się... jednak Wodogrzmoty zrobiły na mnie wrażenie - bardzo mi się spodobały.






Mniej więcej w połowie drogi, albo po przejściu większej połowy drogi zaczęło nam się kończyć picie - dlatego napełniliśmy sobie butelki czystą wodą ze strumyka, który płynął przez praktycznie całą naszą drogę. Woda którą sobie nalaliśmy smakowała mi bardziej niż zwykła niegazowana woda kupiona w sklepie !

 I w końcu po okropnie długiej trasie naszym oczom ujrzał się najpierw ogromny tłum ludzi, a następnie Morskie Oko ! :) Niestety byłam już okropnie zmęczona, głodna, i było tak dużo ludzi, że zdjęcia nie są najlepsze - ciężko było uchwycić ten ładny krajobraz bez człowieka, więc dodaję jedynie zdjęcia które udało mi się zrobić, i które wyglądają w miarę uczciwie :) 

  I to by było na tyle, potem wybraliśmy się w drogę powrotną, gdzie już nie robiłam zdjęć, bo jedyne o czym myśleliśmy to o położeniu się w ciepłym domku :) Schodziło się już oczywiście o wiele szybciej niż wychodziło do góry, na dole udało nam się złapać busa i dojechaliśmy na miejsce gdzie pozostawiliśmy samochód. Droga powrotna okropnie się nam dłużyła, były okropne korki, ale na wieczór jakoś dotarliśmy do wynajmowanego przez nas pokoju :) 
A Wy byliście kiedyś nad Morskim Okiem? 
Jak Wam się podobało? 
Jak Wam minęła droga? :)